Jaki ślad w kobiecej psychice zostawia ojciec i jakie są tego konsekwencje? O roli ojca w życiu córki. 

Psycholog, dyplomowana psychoterapeutka. Od kilku lat prowadzi własny gabinet psychoterapeutyczny, w którym pomaga pracować nad sobą zarówno osobom indywidualnym, jak i parom nad ich relacją. – Wioletta Szczerbińska  

 

Dziś Dzień Ojca. Z tej okazji chciałabym napisać kilka słów na temat roli ojca w życiu córki. Mam wrażenie, że w powszechnym odbiorze społecznym przecenia się wpływ matki na wychowanie dziecka, a nie docenia się wpływu i roli ojca w procesie kształtowania się charakteru dziewczynki. 

Rola ojca jest niezwykle ważna już od pierwszych dni życia dziecka. To tata jest tym, który pozostając niejako w tle, otacza matkę troską i opieką, aby ta mogła swobodnie i bez stresu zajmować się maluchem. Naturalnie, biologicznie malutkie dziecko zna tylko matkę i jej ciało jeszcze z okresu prenatalnego, ojciec natomiast jest kimś z zewnątrz, kimś  „obcym”. W pewnym momencie pojawia się w parze matka-dziecko, dzięki czemu zaczyna ono rozumieć, że istnieją również „inni” poza mamą. Ojciec przekraczając barierę matka-dziecko wprowadza je w świat znajdujący się poza tą dwójką. Na początku postrzegany jest przez nie jako ktoś, kto „zabiera” mamę, albo zabiera je od mamy. Dziecko uczy się wtedy, że matka nie jest na jego wyłączność, że jego potrzeby nie muszą być zaspokajane na każde żądanie i nie dzieje się nic strasznego. Ważna jest też tu postawa matki, która nie może zawłaszczać dziecka tylko dla siebie, musi pozwolić ojcu włączyć się w opiekę nad maleństwem. 

W rozwoju dziewczynki są dwa okresy, kiedy ojciec odgrywa szczególnie istotną rolę. Pierwszy z nich to okres między 3 a 6 rokiem życia, kiedy w dziewczęcej psychice pojawia się pojęcie męskości, zaczyna zauważać fizyczne różnice między płciami. Najczęściej jest tym zafascynowana.  Jest to czas, kiedy wiele dziewczynek darzy chłopców, a szczególnie tatę specyficzną atencją. Wiele z Was pamięta zapewne moment, w którym Wasze córki lub nawet Wy same wdrapywałyście się na kolana wyznając tacie miłość i obiecując, że będziecie jego żoną. To naturalna reakcja dziewczynek świadcząca o  prawidłowym rozwoju i jeśli rodzice reagują właściwie fascynacja tatą po prostu mija równie naturalnie, jak się pojawiła. Adekwatną reakcją rodziców jest umożliwienie córce poczucia się „księżniczką”, ale nie dopuszczenie do tego, by stała się „królową” i zdetronizowała mamę. Dojrzała mama w tej sytuacji ma na chwilę usunąć się w cień, obserwować to, co się dzieje z miłością i zrozumieniem wobec córki. I choć czasem może poczuć małe ukłucie zazdrości nie może tego córce okazywać, deprecjonować jej, by nie zakłócać tego procesu. Tata natomiast musi okazywać akceptację i zachwyt córce, by ta mogła potwierdzać swoją rodzącą się kobiecość, ale jednocześnie nie może stać się dla niego ważniejsza od mamy. Tata ma stawiać granice, by córka wiedziała, że to mama jest jego partnerką, nie ona.  Można powiedzieć, że w tym okresie córka rywalizuje z mamą o względy taty i ani wygranie, a przegranie tej rywalizacji nie jest dla niej dobre i ma swoje negatywne konsekwencje dla psychiki dziewczynki. Ten czas ma po prosu minąć, aż w sposób naturalny córka straci zainteresowanie ojcem.

Drugi okres to czas dojrzewania. Dużo trudniejszy dla obu stron. Kiedy córka jest małą dziewczynką tacie dużo łatwiej przyjmować jej zaloty i miłość, niż w okresie adolescencji. Ojcowie często nie wiedzą jak się zachowywać wobec zmian zachodzących w wyglądzie ich córek stających się kobietami. Często reagują zakłopotaniem, wycofują się wówczas z relacji, albo co gorsze komentują w sposób niewybredny ich fizyczność, zawstydzają, wyśmiewają. Konsekwencją tego może być to, że nastolatka zaczyna wstydzić się swojej kobiecości, w przyszłości może mieć mniej akceptacji dla swojego ciała, a nawet odrzucać swoją kobiecość. Nadmierne wycofanie ojca z relacji z córką w tym okresie może skutkować u niej poczuciem bycia odrzuconą, początkiem myślenia o sobie „coś jest ze mną nie tak”. Ważne jest, aby tata wiedział, że nawet jeśli jego córka w tym okresie odmawia kontaktu fizycznego, przytulania, całowania, to nadal bardzo potrzebuje ojca. Potrzebuje w ojcowskiej relacji przejrzeć się jako dorastająca kobieta. Potrzebuje potwierdzać swoją wartość, atrakcyjność, ćwiczyć kontakty z mężczyznami w bezpiecznych warunkach. Pytając o to, jak wygląda wychodząc do szkoły, czy na imprezę potrzebuje zobaczyć błysk i zachwyt w oku swojego ojca. Potrzebuje usłyszeć jego opinie na różne tematy. Ale ojciec musi umieć słuchać, dyskutować, a nie narzucać swoje zdanie, deprecjonując jej poglądy. Ojcowie bywają zbyt despotyczni i autorytarni, a córki chcą dyskusji, wysłuchania ich argumentów. Kiedy czują, że nie mogą się przebić przez argumentację ojca zaczynają czuć się gorsze, głupsze, zamykają się w sobie i to one wycofują się z relacji. Nastolatka może ciągle testować granice ojca, a jego zadaniem jest je utrzymywać z wrażliwością na jej potrzeby. Ojciec jako punkt odniesienia, autorytet ma być tym, który uczyć ją dobrze rozumianej pokory, tłumaczy dorosły świat, wspiera w przejściu z dzieciństwa kierującego się zasadą przyjemności do dorosłości podlegającej zasadzie racjonalności. 

Opisane wyżej dwa najważniejsze okresy w rozwoju dziewczynki dobrze ilustruje chińskie przysłowie, które mówi, że „przez pierwsze siedem lat ojciec winien traktować córkę jak księżniczkę, przez kolejne siedem jak służącą, a później jak przyjaciółkę”. Przez pierwsze siedem lat ojciec ma umożliwić córce uznanie własnej płci i płciowości, zarówno w wymiarze  fizycznym jak i psychicznym. Przez kolejne siedem lat ma wspierać ją w nauce współodpowiedzialności,  pełnienia ról społecznych, wkładania wysiłku i zaangażowania w wykonywanie zadań, szacunku do siebie i innych. 

Pomyślne przejście dwóch pierwszych okresów prowadzi do ukształtowania się „przyjaźni” czyli  zdrowej relacji między ojcem a córką opartej na wzajemnym szacunku. „Przyjaźń” poza wymiarem interpersonalnym, ma także wymiar wewnątrzpsychiczny. W tym drugim znaczeniu chodzi o uwewnętrznienie zasad i norm, czyli tego to, co przekazuje jej ojciec ze swojego męskiego świata.  Umiejętność życia z ojcem w przyjaźni oznacza umiejętność życia z tym, co męskie. Zwieńczenie relacji ojciec-córka „przyjaźnią”  możliwe jest tylko wtedy, kiedy ojciec wykazuje się dojrzałością emocjonalną i siłą, by wziąć odpowiedzialność za wejście w rolę ojca i partnera matki, nie próbuje kompensować sobie żadnych swoich braków w relacji z córką, potrafi być czuły, uważny i jednocześnie stawiać granice. Dobry ojciec powinien stawiać potrzeby dziecka przed swoimi, czyli być oddanym rodzicem, co nie dla każdego mężczyzny jest takie proste.

Co dzieje się z rozwojem córki, jeśli ojciec okazuje się niedojrzały i zawodzi w swojej roli lub jest nieobecny? Oczywiście jest mnóstwo wariantów, bo zależy to również od tego, jaka jest matka, czy dziewczynka ma wokół siebie innych mężczyzn, z postaw których mogłaby czerpać wzory męskości. Jednak koncentrując się w tym artykule na roli ojca można w uproszczeniu, za Lindą Leonard (w książce Ojcowie i córki w analizie jungowskiej) wyróżnić dwa typy niedojrzałych ojców. Pierwszy to taki, który jest „wiecznym chłopcem”, a drugi „surowym, starszym panem”. Pierwszy utknął w swoim rozwoju po stronie pobłażliwości, zabawy, sam nie wytyczył swoich granic, nie czuje się autorytetem, nie potrafi być konsekwentny i wytrwały, unika zobowiązań. Taki ojciec nie jest w stanie przekazać córce adekwatnych wzorców męskości, które ona mogłaby uwewnętrznić, dorasta więc bez wzorca wewnętrznej dyscypliny, granic, autorytetu, doświadczając leku, poczucia braku bezpieczeństwa i wiary w siebie. W dorosłym życiu może poszukiwać idealnego mężczyzny istniejącego tylko w jej wyobrażeniu, stąd jej związki z mężczyznami mogą być utrudnione. Może nie mieć zaufania do mężczyzn, ale również do siebie samej, bo nie ma wewnętrznego „przewodnika”, w którym mogłaby znaleźć oparcie.

Drugi typ to ojcowie, będący na drugim krańcu kontinuum, czyli ci którzy utknęli po stronie nadmiernej surowości. Twardzi, oziębli, autorytarni, pilnujący ustalonego porządku. Jednym słowem sztywni, zamknięci na spontaniczność i kreatywność, wyrażanie uczuć czyli na wszystko, co kobiece. Dorosłe córki takich mężczyzn odcięte są od swojej kobiecości, mają tendencje do traktowania siebie i innych w sposób bardzo surowy i rygorystyczny. To często kobiety, które zostają przez całe życie podporządkowane, spełniając oczekiwania ojca, nawet wtedy, kiedy już dawno nie ma on na nie realnego wpływu.

Podobnie, jak we wzorach ojców, w psychice dorosłych kobiet odnaleźć można schemat pobłażliwy i surowy, który Linda Leonard nazywa „wieczną dziewczyną” oraz „uzbrojoną Amazonką”. Pierwsza z nich to pokłosie wychowywania się w towarzystwie ojca nadmiernie surowego, który podporządkował sobie córkę i odebrał jej moc i zdolność samostanowienia, określania swoich potrzeb. Córki takich ojców to zwykle kobiety zależne, dostosowujące się do innych, bezradne i pasywne, nie potrafiące kierować swoim życiem. Często w związkach szukają mężczyzn, w ręce, których mogłyby oddać swoje życie i zarządzanie nim. „Uzbrojona Amazonka” natomiast nie dostawszy od ojca „wiecznego chłopca” tego, czego potrzebowała postanowiła poszukać tego sama. W toku rozwoju zbudowała silną męską tożsamość dzięki przejmowaniu kontroli, stanowieniu porządku i osiągniętym sukcesom. Problem w tym, że zbroja Amazonki jest jedynie fasadą, która kryje kruchość, słabość i ból. Zbroja pomaga w osiąganiu sukcesów zawodowych i umożliwia zabieranie głosu w ważnych sprawach, jednak oddziela od kobiecości i może nastręczać trudności w byciu spontaniczną, kreatywną oraz w budowaniu dobrej, łagodnej relacji z samą sobą, jak również satysfakcjonujących relacji z mężczyznami.

Warto pamiętać, że w praktyce oba te wzorce zarówno u ojców, jaki i u dorosłych córek mogą występować razem. Czasem, w konkretnych sytuacjach, na pierwszy plan wysuwa się „wieczna dziewczyna”, w innych „uzbrojona Amazonka”. Czasem kobieta przechodzi przemianę od pierwszej do drugiej lub odwrotnie. Wpływa na to wiele różnych okoliczności życiowych, którym należałoby przyjrzeć się indywidualnie u konkretnej osoby. Tak, jak podkreślałam w artykule dotyczącym kobiecości, dojrzała kobieta nie może być odcięta, ani od swojej męskiej, ani kobiecej strony. Powinny się one uzupełniać i być w równowadze, aby mogła korzystać w pełni zarówno ze swojej wrażliwości, kreatywności,  jak i z cech pozwalających kierować swoim życiem, rozwojem, a także budować satysfakcjonujące związki z mężczyznami.

Podsumowując, mówi się, że ojciec jest pierwszym, najważniejszym mężczyzną w życiu córki. To on jako pierwszy, po matce, pojawia się w jej świadomości i jako pierwszy kształtuje sposób odnoszenia się do jej własnej męskiej strony, a w ostateczności do mężczyzn. Jego dojrzałość i postawa wpływają na to, jakich partnerów będzie szukała w przyszłości. To on ma wspierać córkę w przejściu z bezpiecznego, chronionego świata domu i mamy do zewnętrznego świata zasad i wymagań. Ojciec jako „inny”, różniący się od matki i córki kształtuje jej odmienność i wyjątkowość.  To jego stosunek do kobiecości determinuje w dużym stopniu, jaki jego córka będzie miała stosunek do siebie w tej  kwestii oraz atrakcyjności i poczucia własnej wartości jako kobiety. Jego nastawienie do pracy i sukcesów wpływa na postawę córki w tym zakresie. Tradycyjnie ojciec rzutuje też na córkę swoje ideały, jest wzorem autorytetu, odpowiedzialności, podejmowania decyzji, porządku i dyscypliny. Badania potwierdzają, że córki dojrzałych ojców mają większe szanse stać się w dorosłym życiu się niezależnymi, odważnymi i aktywnymi kobietami, radzą sobie w życiu lepiej niż ich koleżanki, które miały ojców nadmiernie pobłażliwych, czy też nadmiernie surowych. 

 

Bibliografia:

Leonard, L.S. (2003) Córki i ojcowie w analizie jungowskiej. Jak uzdrawiać relacje córka-ojciec-mężczyzna. Kraków: Wydawnictwo Jungpress

 

 

#RokKobiet

Share This