Masaż. Świadoma praca z ciałem.

Miłośniczka i znawczyni ajurwedy, masaży orientalnych i terapii przez ciało. Po latach intensywnej pracy w marketingu, wreszcie robi to, co kocha. Wiedzie proste życie. Ceni sobie wieś, spokój, ogród, ciszę, obserwację siebie …

Kaja

Z Ajurwedą możecie się zapoznać w http://www.auriestetyka.pl

Hipokrates w swoich dziełach wspominał o pożytku jaki płynie z odpowiedniego ugniatania ciała. Zawodnicy greckich igrzysk smarowani oliwą z oliwek, choć mężni, piękni i lśniący, ulegali kontuzjom. Być może podczas pierwszego ugniatania czy szczypania któregoś z nich odkryto, że dzięki oliwie, ruch na ciele, do tej pory na sucho,  jest efektywniejszy …

Być może zasłużył się tu wielki Juliusz Cezar i jego bolesna rwa kulszowa spowodowana nadmierną kontrolą wszystkiego i wszystkich oraz lękiem o bogactwo, kiedy to, wrzeszcząc, żądał szczypania i głaskania, przynoszącego mu chwilową ulgę …

Być może gdzieś zadzwoniło w IV wieku, w którejś z łaźni parowej, podczas klepania witkami, które poprawiało krążenie i co za tym idzie, samopoczucie. 

Nikt wtedy nie wiedział o doświadczeniach Hindusów, którzy o niebo wcześniej temat zgłębiali i wiedzieli już prawie wszystko…

Niezależnie od tego kto, kiedy i jak, dotyk i jego skutek, zastanawiał i fascynował. Kształtowała się forma, którą dziś znamy jako masaż. Potrzebowała wiele czasu, wielu obserwacji i wielu wniosków – jak wszystko. To co łączy te zdarzenia to, z jednej strony potrzeba. Z drugiej, intencja dawania. To człowiek drugiemu człowiekowi chciał dać, pomóc, przynieść ulgę. Zawsze wszystko zaczyna się od intencji 😉

 Wiele lat temu doświadczyłam podróży w egzotyczne miejsce. Zapierające dech w piersiach. Płynęłam łodzią a kahuński wódz w pewnym momencie przyłożył do ust wielką muszlę.

Dźwięki melodii „wygranej” na muszli i ta niezwykła sytuacja, ciągle we mnie są. Dźwięk zaczarował i  prowadził, często słyszę go w pamięci. Czasem coś  bardzo zachwyci i zatrzyma na chwilę cały świat. Zawoła i rozpocznie zmianę. Zmiany w nas trwają nieustannie, potrzebują tylko czasu. Raz mniej, raz więcej. Transformacje przychodzą cicho. Są propozycją od losu, które słyszy nasza dusza, a z którą nasz racjonalny umysł nie od razu się zgadza. Rzeczy wydają się niemożliwe, nierealne, nie do zdobycia. Po czasie jednak uzmysławiamy sobie, że właśnie znajdujemy się w miejscu o którym kiedyś cicho zamarzyliśmy. Tak właśnie było z pracą, którą teraz wykonuję. Potrzeba było drogi, doświadczeń tych dobrych i tych złych, które paradoksalnie okazują się, po czasie, zaczątkiem zmiany na lepsze. Jakaś mądrość nad nami wie, czego nam trzeba. Wystarczy zaufać i dać się prowadzić. Słuchać głosu w nas, który prowadzi w odpowiednim kierunku. Nauczyć się oddzielać głos umysłu od głosu serca. Głos serca zawsze prowadzi nas na drogi realizacji celu z którym przyszliśmy na świat. Żadna materialna zdobycz, przyjemność, zdobyty tytuł, poziom wiedzy, iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa pieniądza nie pozwolą odczuć wewnętrznego spokoju i szczęścia. To iluzja w ogólnej iluzji. Każdy z Was czytając teraz, najgłębiej wie, bo każdy ten głos słyszy i nawet jeśli wypiera na tę chwilę, zawsze powróci w to miejsce. W takim czy innym doświadczeniu życia. Zgoda z sobą przynosi spokój i pewność, że zgrywasz się z życiem. Wtedy nic i nikt nie jest w stanie tej wewnętrznej radości zakłócić, odebrać Ci jej, wpłynąć na nią. Pojawia się wewnętrzna harmonia i zadowolenie z każdego dnia. Objawia się ono też na zewnątrz bo pomagasz innym, zapoczątkowujesz zmiany w innych, cieszysz się razem z nimi, obserwujesz to. Uśmiechasz się wtedy jedynie, bo wiesz z czego to wynika. Życie nabiera lekkości i każda, postrzegana jako zła czy trudna sytuacja, rozpuszcza się, przemija, bo znów – wiesz, że jest z jakiegoś powodu potrzebna. Namawiam do dialogu ze sobą i oceny w jakim jesteś, wyłącznie Twoim zdaniem, miejscu. Jest szczęście, zgranie i zadowolenie ? Czy w Twoich zakamarkach jest radość bez powodu, z wszystkiego?, z niczego?

Wierzę w to , że zawsze istnieje powód dla którego, palec przesuwający setki postów, zatrzymuje się akurat w tym momencie i miejscu, czy otwieramy taki czy nie inny tekst, sięgamy po książkę, natrafiamy na artykuł w gazecie. Moje pisanie jest długie z przekory. Bronię tej formy komunikacji, ponieważ zależy mi na  chwili, by się zatrzymać, pomyśleć. Wiem, że dla wielu może to być irytujące czy męczące. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do kompulsywnych ruchów naszych palców, skrótowców, szybkiej informacji, nieustających bodźców. Tak więc – to mała prowokacja. Nie obserwujemy siebie. Naszych myśli, płynących przecież nieskrępowanym strumieniem, na które możemy i powinniśmy mieć wpływ. Nie rozróżniamy skąd one pochodzą. Z jakiej warstwy nas. Nie panujemy nad emocjami, które nami rządzą. Nie rozróżniamy nakazów ego, które dyktuje i wyznacza. Nie rozpoznajemy i nie zmieniamy przekonań, wtłoczonych nam ( które pozwoliliśmy sobie wtłoczyć) na różnych etapach życia. Bronię, bo w pracy odczuwam bez przerwy skutek zmian, szybkiego życia, cieszącego nas postępu, przyjmowanego bezkrytycznie. Wiele osób ofiarowując sobie czas na odprężenie, pracę z ciałem i energią, wchodząc w bardzo głęboki relaks, odkrywa siebie na nowo. Odczuwa spokój, który dla wielu jest pragnieniem a nie stanem. Niektórzy wręcz stwierdzają, że go nie znają.  A to nic innego jak poczucie siebie w ciele i rozpoznanie, które staje się pięknym odkryciem. Świadomość ciała. Po nim nic już nie jest takie samo. Widzę, jak dokonują się zmiany. Zmiana jest szalenie prosta, dostępna dla każdego. To za każdym razem decyzja. Trzeba tylko przestać jedynie chcieć czy pragnąć, przestać odkładać na potem, na lepszy, przychylny czas. Wystarczy podjąć decyzję i działanie. Nasze ciało wtłacza w siebie emocje, stresy, traumy, kumuluje je, zapamiętuje, gromadzi i odkłada. Dotyk, jest formą komunikacji z ciałem, które zaczyna „opowiadać” o tym czego nie chce i co mu doskwiera. Podejść można i chyba należy do ciała z świadomością jego potrzeb. Nie tylko aktywność, nie tylko joga, bieganie, fitness. Te są błogosławieństwem, ale we wszystkim obowiązywać powinna równowaga. 

Dajcie sobie czas i relaks. Ten treściwy i prawdziwy. Zadbajcie i o ciało i duszę. Przyjrzyjcie się sobie i temu odczuciu – spokoju, luzu i zadowolenia. Tak można żyć!

Z całego serca – powodzenia!

 

#RokKobiet

Share This