Me time – co to znaczy i dlaczego musisz go mieć?

Psycholog, trener, coach, mentor. Łączy doświadczenie 10 lat pracy w sprzedaży z 12 latami prowadzenia projektów w HR jako szkoleniowiec i szefowa zespołu rozwoju.

Justyna Truchel

 

Me time czyli jak w końcu znaleźć czas dla siebie?

Czas dla siebie to z jednej strony ogromny kapitał a z drugiej niemal życiowa konieczność, od której wprost zależy satysfakcja i komfort naszego życia.

Każdy z nas potrzebuje chwili prawdziwego odpoczynku czy wytchnienia. Żyjemy w szybkim tempie i ciągłej bieżączce i jeśli nie zdecydujemy o potrzebie wydzielenia choćby kwadransa na tzw. „reset”, to codzienność na pewno nam go sama nie da.

Dlaczego „me time” jest tak ważny? Bo pozwala zastanowić się nad tym, co dla nas kluczowe, daje nam szansę na odpoczynek i złapanie nieco równowagi oraz poprawia nastrój – czasem wycisza a czasem odwrotnie dodaje energii. Czas dla siebie to także możliwość pogłębienia naszych pasji, uspokojenie się i bufor chroniący nas i naszych bliskich przed niepotrzebną eskalacją niechcianych emocji.

Co zrobić, jeśli już wiemy, że potrzebujemy czasu dla siebie ale trudno nam go wykroić z ogromu naszych życiowych zobowiązań?

1. Zacznij od kwadransa. Wpisz „me time” do kalendarza i szanuj go.

Nie masz możliwości godziny dla siebie? Kwadrans też będzie ok na oderwanie się od bieżączki i złapanie oddechu. Może z biegiem dni będzie to pół godziny a może godzina co drugi dzień? Ile nie byłoby to minut, od razu wpisz ten czas w swój kalendarz, oznacz jako nie do ruszenia i walcz o niego. Co to oznacza? Że nie jest to czas na nadrabianie domowych zaległości ale inwestycja w Twoje zdrowie psychicznie i fizycznie. To idealna pora na przypomnienie sobie swoich własnych życiowych priorytetów, a potem na działanie w zakresie, jakiego w tym momencie potrzebujesz (regeneracja drzemką, trening, nauka czegoś nowego, czytanie, spacer, rozmowa z bliską osobą, nicnierobienie).

2. Poproś bliskich o wsparcie.

Powiedz partnerowi i dzieciom, że chcesz i potrzebujesz mieć czas dla siebie, ale bez ich pomocy będzie to bardzo trudne. Uświadom im ważną prawdę, że mając czas na odpoczynek i nabranie sił, będziesz lepszą mamą, żoną i szczęśliwszym człowiekiem. Przypomnij 😊, że Ty pomagasz im codziennie. Przegadajcie wspólnie, jak oni mogą Ci teraz pomóc? Jeśli dzieci są małe i potrzebują jakiegoś fizycznego artefaktu, że to czas mamy, może zawieszenie kartki na drzwiach Twojej sypialni „Czas mamy” powstrzyma ich na kwadrans? A może wyznaczenie z góry czasu dla siebie wieczorem, kiedy partner może zaopiekować się dzieckiem, jest tu najlepszym rozwiązaniem? Ile rodzin, tyle rozwiązań.

3. Nastaw budzik wcześniej lub zorganizuj sobie czas wieczorem.

To rozwiązanie na sytuację, kiedy grafik naprawdę jest zapchany i nie ma możliwości wyeliminowania niczego. Mamy wtedy dwa wyjścia, albo w dalszym ciągu być na najwyższych obrotach bez chwili na reset, czyli na najlepszej drodze do narastającej frustracji i wyczerpania własnych zasobów, albo po prostu wstać trochę wcześniej lub pójść spać pół godziny później. Wczesny poranek lub późny wieczór ma tę zaletę, że najczęściej bliscy śpią, a w domu jest bezcenna cisza i spokój czyli najlepsze warunki do zatrzymania się i regeneracji.

4. Maksymalna efektywność w tzw. „międzyczasie”.

Gdybyśmy zanalizowali kilka naszych dni po kolei i szczegółowo, okazałoby się, że nie jest prawdą, że nie mamy wolnego czasu. Nie jest on jednak w pełni wykorzystany. Mam na myśli wolne i często bezproduktywne minuty w autobusie, kolejce, na przystanku. Nie są to wymarzone warunki na odnowę, ale na uczenie się nowych rzeczy lub poprawę nastoju już tak. Podcasty, powtarzanie słówek, słuchanie ulubionej muzyki, odsłuchiwanie audiobooków, dzwonienie do pozytywnie zakręconej koleżanki i całe mnóstwo innych aktywności zamiast bierne scrollowanie mediów społecznościowych z myślą, że przecież to tylko 10 minut. Tak. 10 minut dziś, ale w ciągu tygodnia to ponad godzina…

5. Pamiętaj, po co to robisz!

I najważniejszy z tych wszystkich punktów. Warto uświadomić sobie, po co nam ten czas i jak chcemy go w pełni wykorzystać? Jeśli potraktujemy go jako inwestycję w swoje własne zdrowie i chwilę pomyślimy nad konsekwencjami niepodjęcia przez nas żadnych działań regenerujących (wypalenie, zmęczenie, frustracja i niepokój, mniejsza efektywność i radość w życiu), to wtedy nadamy prawdziwy priorytet i będziemy o nim pamiętać, kiedy dopadną nas w trakcie czasu dla siebie wyrzuty sumienia, że pranie niezłożone i dziecko woła.

Jeżeli dodatkowo będziemy uważne na to, że czas dla siebie to przestrzeń do zaspokajania swoich najważniejszych potrzeb (właśnie bez wyrzutów sumienia!), wsłuchania się w swoje oczekiwania, szukania odpowiedzi na pytanie, „Jak mogę być szczęśliwsza?”, „Jak mogę być lepszą mamą i partnerką?”, to wtedy będziemy mieć większą determinacją na wywalczenie takiego czasu i pilnowanie, aby nie rozszedł się na domowe obowiązki lub nadrabianie bieżączki.

A jak to jest u Ciebie? Masz już wpisany w kalendarzu czas dla siebie? Jeśli nie, to co możesz zrobić już teraz, żeby zacząć go planować?

 

 

#RokKobiet

Share This