Pomniejszony model wszechświata. Poznaj teorię pięciu elementów.
Kaja – Miłośniczka i znawczyni ajurwedy, masaży orientalnych i terapii przez ciało. Po latach intensywnej pracy w marketingu, wreszcie robi to, co kocha. Wiedzie proste życie. Ceni sobie wieś, spokój, ogród, ciszę, obserwację siebie …
Z Ajurwedą możecie się zapoznać w http://www.auriestetyka.pl

Jesteś, żyjesz, oddychasz. Stąpasz po ziemi nad którą unosi się ciężka energia jang. Pobierasz ją wraz z oddechem z przestrzeni pól, łąk, lasów, dróg, ogrodu, dowolnego miejsca w którym jesteś. Pobierasz, wypełniasz się nią i oddajesz ją na powrót ziemi. Raz za razem, powoli, bezwiednie, lekko i naturalnie. Wieczny rytm, wieczny oddech. Wszystko pulsuje, delikatnie wibruje, nie ukazując tego cudu życia.
Nad tobą przestrzeń nieba, potężnego, niezbadanego, ledwo wyobrażalnego, wypełnionego lekką energią jin. Pobierasz, wypełniasz siebie. Energia wpływa czakrą korony, wypełnia twoje centra, płynie szlakami meridianów, ładuje. Jest cicha, delikatna, niewidoczna. Zużyta odchodzi do ziemi. Ziemia przyjmuje ją w spokoju. Wieczny rytm, wieczny oddech.
Rodzi się dziecko. Jest małe, delikatne, bezbronne, jest jin. Potrzeba mu energii by życie w nim rosło. Dojrzewa, staje się człowiekiem, staje się pełną formą, jest jang. Starzejąc się znów powraca do jin, odchodząc zamienia się w pustkę z której przyszło. Wieczny rytm, wieczny oddech.
Nastaje wiosna, budzi nowe życie, rozkwita i raduje swą świeżością. Jest jin. Dojrzewając, doskonaląc formy, barwy, zapachy, całe swoje bogactwo, zmienia się. Stara się zalśnić, zauroczyć, jest jang w całej swojej mocy po czym odchodzi w zimowy sen. Wieczny rytm, wieczny oddech.
Każda z tych sytuacji, jeśli trwa zbyt długo, przemienia się w swoje przeciwieństwo.
Pojęciami jin i jang definiuje się wszelkie przeciwieństwa, dzień – noc, życie – śmierć, ciepło – chłód, pełnia – pustka.
To co istnieje we wszechświecie, istnieje w odmiennej formie w ciele człowieka. Teoria pięciu elementów w istocie ludzkiej widzi pomniejszony model wszechświata.
Ajurweda wierzy, że wszystko co jest składa się z pięciu elementów: ziemi, wody, ognia, powietrza i eteru. Te pięć elementów charakteryzuje pory roku, etapy ludzkiego życia, powstawanie i zanikanie energii. To cykle życia i zachodzące w nim procesy.
Żywioły traktowane są symbolicznie, jako nośniki pewnych cech.
Pierwszy z nich to ziemia, substancja stała, stan materii, stabilność, siła, niezłomność i wytrwałość, ciężkość, twardość i powolność. Nasze ciała są również przejawem tej struktury. Kości, komórki, tkanki wiecznie i wytrwale pracują dla zachowania życia, od pierwszego do ostatniego oddechu. Ziemia występuje w stałych strukturach, takich jak tłuszcz, mięśnie, skóra i paznokcie.
Woda. Substancja niestabilna, zmienna. To wilgoć, chłód, miękkość, kleistość, tłustość. Woda paruje, tworzy chmury, opada jako mgła, deszcz, grad. To płynie, przemieszcza się, opływa, niszczy, wzbiera, rujnuje. Jest silna i nieprzewidywalna, jest też spokojna i kojąca, podtrzymuje życie. W naszym ciele, w odmiennych rytmach, krąży krew, limfa i inne płyny. Niosą energię, odżywiają, dotleniają, wydalają zbędne produkty przemiany, regulują temperaturę i walczą z intruzami, przenoszą informację. W ciele woda objawia się również jako śluz czy ślina.
Ogień, forma bez substancji, siła przekształcania elementów stałych w płynne i gazowe i odwrotnie. To gorąco, suchość, intensywność, ostrość ale i lekkość. Ogień czy ognista energia słońca zamienia lód w wodę, ta paruje i opada w postaci mgły, deszczu, gradu. Daje siłę wodzie i pogodowym cyklom natury. Energia słońca inicjuje wszystkie procesy życiowe na ziemi.
W naszym ciele ogień, czyli energia, spaja atomy, przekształca pożywienie w tłuszcz i mięśnie, spala pokarm w energię, wytwarza impulsy nerwowe, uczucia i procesy myślowe. Jak iskra między dwoma krzemieniami. Objawia się w temperaturze ciała, naszej ekspresji, inteligencji, temperaturze ciała i emocjach.
Powietrze, ruchoma i dynamiczna postać materii. Istnienie bez formy. To lekkość, szorstkość, suchość, ruchliwość czy chłód. Nie czujemy powietrza ale odczuwamy podmuch wiatru na policzkach. Widzimy gnające w tańcu liście, uwielbiamy morską bryzę, przerażeni jesteśmy siłą huraganów, tajfunów czy tornad. W ciele, cóż, wystarczy kilka minut bez powietrza i nie ma życia. Powietrze wpływa przez nozdrza do płuc, przepony, brzucha i sprawia, że istniejemy. Stanowi podstawę procesów energetycznych i utleniających. Jest niezbędne by palił się ogień.
Eter, ostatni z pięciu. To przestrzeń by działo się to wszystko. Wszechświat to galaktyki i układy planet, reszta to przestrzeń. Jest lekka, delikatna, miękka i gładka. Nasze ciało podobnie, to również przestrzeń w której atomy tylko w części naładowane są cząsteczkami, reszta to pustka. Eter to przestrzeń pomiędzy materią. Pomaga oddzielić jedno od drugiego. Wypełnia wszystkie puste miejsca w nas, jest w dziurkach uszu, nosa, płucach, gardle, jelitach.
Jesteśmy kombinacją tych pięciu elementów.
Lekarz ajurwedyjski na ich podstawie ocenia równowagę energii w naszym ciele. To wielka i zupełnie inna od naszej wiedza. Wszystko w ciele jest połączone, współgra, musi pozostawać w równowadze. Nie ma koncentracji na jednym organie czy skutku. Zawsze jest człowiek jako całość.
Ogień gorączki gasimy zimnym, mokrym okładem. Mając zgagę unikamy ostrych potraw, mając katar unikamy pożywienia zawierającego śluz.
Ajurweda mówi: „podobne wzmaga podobne, a przeciwne równoważy”.
Mój przekaz jest zaledwie krótką informacją. Chylę czoła przed tą potężną wiedzą, pełną pokory i miłości do wszystkiego co żyje. Przed wiecznym rytmem i wiecznym oddechem….
