Pro-ana i pro-mia. Sposób na życie w sieci prowadzące do śmierci.

Sonia Ziemba Domańska, psycholog i psychoterapeutka. Amazonka, Edukator Profilaktyki Nowotworowej, certyfikowany Trener Kontroli Złości. Media Planner, mama, żona, wulkan energii i motywacji.

 

WOLĘ UMRZEĆ NIŻ PRZYTYĆ !

PRO ANA I PRO MIA

Anoreksja i bulimia. Jadłowstręt psychiczny i żarłoczność psychiczna. Znacie, słyszeliście?

Założę się, że powiedzieliście tak, ale mam przekonanie, że znacie je tylko z nazwy bądź dysponujecie podstawową, medialną wiedzą. Niestety temat jadłowstrętu oraz żarłoczności psychicznych jest społecznie zaniedbany i mało poruszany. To bardzo krzywdzące dla pacjentek, ponieważ postrzegane są najczęściej jako zapatrzone w siebie i swój wygląd egocentryczne młode kobiety (bo płeć żeńska choruje w przeważającej większości). Figura to objaw. Chudość to objaw. Wystające kości to objaw. Objaw poważnych zmagań z własnymi emocjami, poczuciem własnej wartości, ogromnie zaburzonej samooceny oraz relacji w rodzinie wypracowywanych przez lata. 

Wiem co mówię, ponieważ chorowałam na A i B. Ból psychiczny, który towarzyszy każdego dnia wchodzącej w życie młodej, ambitnej, dążącej do perfekcji dziewczyny cierpiącej na zaburzenia odżywiania jest ogromny. Tam w środku każdej z nich toczy się walka o poczucie kontroli, o akceptację, o docenienie, o miłość, uwagę, o bycie kimś. Bycie w końcu kimś. Ważnym, mądrym, idealnym. Idealnym jak chude ciało. Zapytacie: „ Serio tak kościste ciało jest idealne???” . Tak, bo jest drogą przez mękę z której może być dumna, o której decyduje chora! Tak, bo chorej się to udaje! Tak, bo nad tym panuje(pozornie)! Tak, bo dzięki temu ma coś totalnie swojego, tylko od niej zależy czy zje czy nie! Tak, bo ją w końcu widać, mimo że jest jej coraz mniej!.

Przypominam Wam, że zarówno anoreksja jak i bulimia to choroby psychiczne. To nie jest puste dążenie do pięknej figury. I zobowiązuję się przybliżyć Wam każdą z nich na tyle dokładnie, abyście się nimi przestraszyli. Dlatego, że są śmiertelne w 1/5 przypadków. 

Powiem też bardzo osobiście, że cierpię z powodu braku programu profilaktycznego dla osób chorujących na zaburzenia odżywiania, braku miejsc wsparcia i leczenia w ilości odpowiedniej dla tej grupy pacjentek. O alkoholizmie, uzależnieniach, depresji mówi się sporo, a tu…..ach. 

W każdym razie 😊 Wracając do naszego tematu, pozwólcie mi na krótki wstęp biologiczny, który uważam za istotny funkcjonalnie: u dziewcząt i kobiet z anoreksją zakłócone są wszystkie podstawowe osie hormonalne: oś podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczowa, podwzgórzowo-przysadkowo-tarczycowa i podwzgórzowo-przysadkowo-gonadalna. Wiąże się z tym obniżenie poziomu kortyzolu, estrogenów, trójjodotyroniny. Zmiany te są wtórne do ograniczonej podaży energii z pożywieniem, wiążą się z przestawieniem metabolizmu na bardziej oszczędny tryb działania. W przypadku bulimii natomiast mówimy o nieprawidłowej aktywności serotoninergicznej i zmianach w obrębie ramienia krótkiego chromosomu 10 (bulimia rodzinna). Co to oznacza? Podłoże genetyczne.  Rozwój biologii molekularnej wpłynął znacząco na szukanie przyczyn niedoborów masy ciała, będących konsekwencją anoreksji i bulimii, w genomie ludzkim. W publikacjach naukowych najczęściej wymieniane są geny: CNR1 , FAAH  oraz gen 5-HTT – transporter serotoniny. 

Oczywiście temat ten wykracza poza zakres tego artykułu. Nie martwcie się jednak, z przyjemnością napiszę następny, przedstawiający Wam etiologię genetyczną odkrytych polimorfizmów w wymienionych genach😊

Rozpisałam się? Rozpisałam, ale to mój temat 😊

Słuchajcie: jak jest choroba, to się ją leczy. Wiadomo – w przypadku jakichkolwiek chorób psychicznych leczeniem z tzw. Pierwszego wyboru jest psychoterapia, oczywiście jeżeli stan pacjenta tego wymaga to również farmakoterapia. I jest to normalne tak samo jak branie ibupromu czy aspiryny gdy coś nas boli. Jest jednak sfera, która cały proces leczenia może zniwelować do zera lub doprowadzić do stanu totalnego wyniszczenia organizmu. 

To właśnie PRO-ANA i PRO-MIA, grupy, ruchy, blogi dziewczyn, które wspólnie dążą do tego, aby być chude. Wzajemnie się w tym dopingują, wzajemnie karzą za słabości, zjedzenie posiłku większego o np. 50kcal. Skupię się tu bardziej na anoreksji, ponieważ ta grupa zdecydowanie dominuje w sieci wirtualnej. 

„Jedzenie jest dla słabych ludzi”, „Jeśli inni mówią Ci, że jesteś za chuda to Ci zazdroszczą”. To zdania dominujące. Wspieranie się i chwalenie za przejawianie ścisłych zaleceń  anorektycznych daje poczucie przynależności do grupy. Daje poczucie akceptacji, zrozumienia, ważności. Tego, czego pacjentki nie mają w świecie realnym. Nie mają od bliskich. Bo, podchodząc do tego bez emocji, kto inny jak nie druga osoba zmagająca się z takimi samymi problemami zrozumie nasze myśli i uczucia? No właśnie. Stopniowo, niemal niezauważalnie, świat wirtualny zajmuje miejsce realnej rzeczywistości. 

PRO-ANA, czyli profesjonalna anoreksja (tj. pro-anorexia = za anoreksją) – polega na promowaniu anoreksji jako stylu życia, który jest świadomym wyborem, a nie zaburzeniem psychicznym (Kaźmierczak, Kiełbasa, Patryn, Niedzielski, 2015).  Anoreksja jest personifikowana, przedstawiana jako osoba, najlepsza i jedyna przyjaciółka, która rozumie problemy osób zmagających się z zaburzeniami odżywania, dodatkowo pomoże odnieść im zamierzony cel, czyli bycie chudym, niejedzącym wrakiem dziewczyny, kobiety, człowieka. Anoreksja staje się sposobem życia, wiecie:  #lifestyle, #lifechoice. Nie ma tam mowy o wyniszczających skutkach tej choroby dla zdrowia, które mogą być nieodwracalne, i które w końcowym stadium, a nie jest ono bardzo trudne do osiągniecia, prowadzą do śmierci.

Umiera 20% chorych.

Nie podeślę Wam linków do blogów, jak będziecie chcieli sami je znajdziecie. A co w nich możecie przeczytać/ zobaczyć? Przede wszystkim zapełnione są przepisami na niskokaloryczne dania, maksymalnie do 300kcal, chociaż to i tak jest często absolutely too much,  za które pacjentki karzą się chociażby poprzez zachowania autoagresywne. Siła woli musi być zachowania, nie można pokazać słabości, a jedzenie to słabość. 

To co jem, niszczy mnie.

Jogurt na śniadanie. Cały, później tylko pół. Jabłko. Na obiad „gorący kubek”. Na kolacje chrupkie pieczywo z listkiem sałaty. 195 kcal. Done.

Jak ćwiczyć, co ćwiczyć i kiedy. 

Menu na cały tydzień.

Thinspiracje. Zdjęcia skrajnie wychudzony kobiet, ideałów. Cel.

Jestem warta i jestem kimś. Bez anoreksji jestem nikim.

To nie jest droga do zdrowia psychicznego i fizycznego.

Bulimia natomiast to drugie zaburzenie odżywiania, które w internetowych grupach i społecznościach traktowane jest jako styl życia, świadomy wybór. Na stronach poświęconych PRO-MIA (tj. pro bulimia = za bulimią), nie krytykuje się samego jedzenia i czynności jedzenia (tak jak w ruchu PRO-ANA), pod warunkiem, że jest ono zakończone epizodem oczyszczenia organizmu poprzez pozbycie się pokarmu za pomocą  wymiotów, wzięcia środków przeczyszczających, użycia tabletek moczopędnych, a następnie stosowania  diety, aż do kolejnego epizodu objadania się. Ta społeczność, mimo że jest znacznie mniejsza, również bardzo wspiera się w działaniach utrzymania szczupłej / chudej sylwetki i sposobach ich osiągnięcia (dieta, sport), tak jak w przypadku pro-ana wymienia się między sobą informacjami jak ukryć fakt stosowania środków przeczyszczających i/lub wymiotów, polecają sobie kompilacje lekarstw, które powodują efekt przeczyszczający, obdarzają się wsparciem  w trudnych chwilach. Są rodziną. 

 Te grupy i działania nie powinny istnieć! Niszczące zdrowie, niszczące psychikę, dające złudne poczucie przynależności. Trochę tak jak sekta. Nasze prawo dotyczące poruszania się w cyberprzestrzeni nie zabrania prowadzenia takich grup. W innych państwach europejskich są one zakazane. Są zakazane, bo powolnie prowadzą do śmierci, utrzymują chorobę, utrzymują stan wyniszczenia organizmu i psychiki, wydłużając tym samym proces leczenia. Celowo piszę ”leczenia”, a nie „wyleczenia”. Wyleczenie i powrót do sił to ogromnie ciężka praca trwająca latami. L a t a m i. Co też nie zawsze jest osiągalne w pełni.

 Bądźcie po prostu czujni.

Sprawdzajcie, nadzorujcie, a przede wszystkim bądźcie. Człowiek obok człowieka i dialog to ogromnie silny czynnik leczący. Nie zapominajcie o tym. Mówcie o tym. Bardzo Was o to proszę.

 

 

#RokKobiet

Share This