W doborowym towarzystwie. Czy potrafilibyśmy żyć bez przyjaźni?
Sonia Ziemba Domańska, psycholog i psychoterapeutka. Amazonka, Edukator Profilaktyki Nowotworowej, certyfikowany Trener Kontroli Złości. Media Planner, mama, żona, wulkan energii i motywacji.

Przyjaźń jest kluczowym składnikiem szczęśliwego życia, poczucia akceptacji, zrozumienia, bycia sobą. Niektórzy badacze twierdzą, że brak przyjaciół szkodzi nam równie mocno jak palenie papierosów! Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym? A może straciliście kiedyś wartościową przyjaźń i odczuwacie jej brak? Czas poświęcić jej tyle uwagi, na ile zasługuje. Ten czas.
Poprzedni rok ( ba! Nawet półtora roku!) nie był dla wszelkich doborowych relacji łaskawy. Wyjść, umówić się ,spotkać, widzieć, poczuć, być obok – jak ciężko przyszło nam tak funkcjonować. Ja wiem, że dla niektórych osób było absolutnie odwrotnie, ale czy faktycznie takie funkcjonowanie społeczna nam służy? W mojej zawodowej ocenie kompletnie nie!
Sama oddaliłam się od najlepszej przyjaciółki, rozmowy stały się rzadsze, obie musiałyśmy skupić się na czymś innym, byłyśmy obok siebie z tą świadomością, że się jest, ale zdecydowanie to nie wystarczało. Człowiek biologicznie jest takim zwierzęciem, że do wielu sytuacji się najzwyczajniej przyzwyczaja. Do samotności również. W głębi serca jednak, oraz patrząc na ewolucyjne cechy ssaków, a w tym gatunku ludzkiego, jedynie funkcjonowanie w grupie daje nam szansę na rozwój i przeżycie.
Zgodnie z definicją słownika język polskiego, przyjaciel to osoba, z którą pozostajemy w bliskich, serdecznych stosunkach. Koniec. Ach, jak bardzo brzmi to sucho nie zawierając przy tym krzty emocji! Absolutnie nie oddaje istoty przyjaźni. Bliskie, serdeczne stosunki można mieć z kolegą, współpracownikiem czy sąsiadem. Przyjaciel to ten któremu ufamy, z kim wzajemnie wspieramy się w trudnych chwilach i wzajemnie cieszymy tymi dobrymi. To człowiek, który nie musi być ciągle fizycznie obok, abyśmy czuli jego obecność w naszym życiu, prawda? Przysłowie mówi, że „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. Tak jest. Przekonałam się o tym bardzo boleśnie chorując na nowotwór oraz głęboką depresję kliniczną. Pyk i praktycznie zostałam sama. Praktycznie, ponieważ zostali Ci, którzy naprawdę chcieli. To rośnie w siłę i daje moc. Daje chęć. Daje to co nam potrzebne. W dwie strony moi drodzy, w dwie strony 😊.
Mówi się także, że bardziej prawdziwe jest stwierdzenie „przyjaciół poznaje się w szczęściu”. Przyjaciel bowiem to człowiek, który szczerze dobrze nam życzy i nie jest zawistny, a kiedy osiągamy sukces, cieszy się nim razem z nami. Cieszy prawdziwie i faktycznie czuje to szczęście razem z nami! Wspólnie czujemy się przy sobie swobodnie. Jedyny taki. Przyjaciel .
A jak wygląda życie, jeśli nie ma się przyjaciół?
Tak jak już pisałam człowiek z natury jest istotą stadną. Dawniej, aby w ogóle potrzebował fizycznej obecności drugiego człowieka. Obecnie również tak jest, aczkolwiek social media spowodowały, że bliski kontakt z innym człowiekiem nie jest nam aż tak potrzebny do przetrwania jak kiedyś. Uważam to za bardzo złudne i zachęcam zawsze do przyjrzenia się temu, jak kształtujemy nasze relacje z przyjaciółmi. Kontakt on line bardzo pomaga, ale nie wystarczy do psychicznego organicznie niezbędnego optymalnego funkcjonowania naszego organizmu. Szczera egzystencja bez możliwości szczerej rozmowy, wydaje się znacznie uboższa. Pamiętajcie, że według naukowców potrzeba kontaktów społecznych jest tak duża, że osoby odizolowane od innych ludzi dążą do tworzenia paraspołecznych relacji, na przykład ze zwierzętami czy influencerami z Instagrama. Ludzie bez przyjaciół mogą być bardziej narażeni na zaburzenia depresyjne, a w starszym wieku na choroby otępienne. Naukowcy twierdzą, że izolacja społeczna i brak przyjaciół wpływa na nasze zdrowie tak samo jak wypalanie piętnastu papierosów dziennie! To prawie cała paczka!
A co dzieje się z naszym mózgiem?
Zarówno wyniki badań z ostatnich lat, jak również liczne wcześniejsze obserwacje pacjentów ze specyficznymi uszkodzeniami mózgu i eksperymenty na zwierzętach wskazują , że kluczową rolę w regulacji emocji, niezależnie od ich znaku, odgrywają dwie struktury: położone w głębi płatów skroniowych ciało migdałowate – amygdala, dokonujące oceny napływających z otoczenia bodźców, oraz kora przedczołowa, która zaangażowana jest w świadome przeżywanie emocji i ich aktywną kontrolę. To ona trzyma w ryzach zwierzęcą (ssaczą) część naszego mózgu. Odpowiada również za całość typowo ludzkich emocji, w tym również tych związanych z relacjami społecznymi (np. przyjaźń, miłość, przywiązanie). Ten obszar kory, odwrotnie niż ciało migdałowate, zajmuje u człowieka aż trzecią część powierzchni kory mózgowej. To tu wykluwa się przyjaźń, to co czujemy i jak tym kierujemy.
Jak wykazują badania, samotność społeczna jest jedną z głównych przyczyn chorób serca, depresji, większego wydzielania kortyzolu. Jeśli jesteśmy samotni wykazujemy również większą wrażliwość na ból. Dodatkowo stajemy się mniej empatyczni na ból innych ludzi. Negatywnych skutków braku posiadania przyjaciół dla naszego zdrowia psychicznego jest naprawdę bardzo dużo. Bez przyjaźni można żyć, ale dużo na takim braku tracimy.