W trosce o chorego pracownika
Na co dzień pracuje z pacjentami przewlekle chorymi, ich opiekunami, współpracownikami oraz personelem medycznym. Popularyzuje wiedzę z zakresu profilaktyki zdrowotnej, tworzenia przyjaznych warunków pracy dla osób przewlekle chorych, wsparcia ich bliskich oraz komunikacji lekarza z pacjentem.
Adrianna Sobol

Jakość życia dla człowieka jest ważnym tematem. Z tą jakością wiąże się mocno nasze życie zawodowe, bo wiele osób na tej podstawie buduje swoje poczucie wartości czy przynależności. Środowisko pracy wpływa na nas, na naszą higienę psychiczną. Praca wyznacza też rytm – musimy wstać, zaplanować sobie dzień, mamy cel. Dla osoby przewlekle chorej temat ten jest jeszcze bardziej istotny, ponieważ choroba ma wpływ na całościowe funkcjonowanie pacjenta, czyli na życie zawodowe, społeczne czy rodzinne. Choroba może też powodować pewne ograniczenia w funkcjonowaniu co istotnie wpływa na psychikę chorego.
Kiedy rozmawiam z pacjentami to zwykle pierwsze pytanie jakie pada dotyczy właśnie pracy. Często słyszę pytania: „co dalej z moją pracą?”, „co z moim życiem zawodowym?” „czy zostanę zwolniony?”. To pokazuje, że praca i dalszy rozwój zawodowy jest dla tych osób niezwykle ważny i niesie ogromną wartość. Często powtarzam, że w trakcie choroby pacjent niejako musi przeżyć „żałobę” po sobie zdrowym. Przychodzi etap, w którym musi zmierzyć się ze swoją nową rzeczywistością i ograniczeniami jakie ta rzeczywistość ze sobą niesie. Stąd, życie zawodowe jest bardzo ważne, bo jest to dla pacjentów synonim normalności, do której w obliczu kryzysu zdrowotnego chcą wracać. Praca i rytm dnia z nią związany niesie za sobą pewnego rodzaju bezpieczeństwo, kontynuację życia sprzed choroby, odciąga też ponure myśli i pozwala się skupić na czymś innym niż tylko na chorobie. W tym miejscu pojawia się więc duże wyzwanie dla pracodawcy, aby zapewnić lub postarać się zapewnić pracownikowi obarczonego chorobą możliwie jak najlepsze warunki i wsparcie. Widoczne jest to, że korporacje coraz chętniej podchodzą do edukacji w tym zakresie. Jest to oczywiście związane też z chęcią polepszenia swojej strategii CSR, a więc pokazania, że firma jest odpowiedzialna społecznie, inwestuje w programy dla pracowników – jednym słowem angażuje się w to, aby pracownikowi żyło się lepiej. Mimo wszystko pracodawcy wciąż nie są świadomi tego, że pracownicy po prostu chorują i nie mam na myśli przeziębienia czy anginy, lecz choroby przewlekłe, onkologiczne. Pracownicy z kolei boją się przyznać do choroby, ponieważ nie wiedzą jakiej reakcji i konsekwencji mogą się spodziewać. Niektórzy obawiają się wykluczenia ze strony kolegów i koleżanek czy nawet wypowiedzenia umowy – bo może już „nie będą przydatni”. Zwykle za taką wiadomością idzie szok i współczucie ze strony pracodawcy co jest zrozumiałe, jednak osoby nie wiedzące jak się zachować i co zrobić z taką informacją, mogą niechcący zadziałać na niekorzyść chorego pracownika, np. poprzez nadmierne obchodzenie się z nim jak z tzw. „jajkiem”. Taki pracownik może czuć, że jest w jakiś sposób wyróżniany i traktowany jako nie do końca kompetentny. Granica więc między normalnym, dobrym działaniem na rzecz chorego, a wyolbrzymioną, nadmierną troską jest bardzo cienka. Wielokrotnie próbowałam dotrzeć do korporacji ze szkoleniami z zakresu komunikacji z pacjentem-pracownikiem onkologicznym, jak być dla takiego pracownika wsparciem – tym dobrym, efektywnym wsparciem. Mimo wszystko, sporo firm nie widzi potrzeby lub uważa, że w ich firmie nie ma takich przypadków. Jakbyśmy nie próbowali tego zaklinać – niestety będziemy chorować i pracownicy też chorują. Warto więc zaczerpnąć trochę wiedzy w tym zakresie, dowiedzieć się czego taki pracownik może się obawiać, co wpływa na to, że ukrywa on chorobę, czego będzie potrzebował, jakie konsekwencje może przynieść jego leczenie.
Obecnie, formy leczenia bardzo się zmieniły, przez co pacjenci mogą kontynuować pracę zawodową. Przez wybuch pandemii wiele też korporacji przeszło na zdalny tryb pracy bądź opcję hybrydową. Jest to bardzo dobre rozwiązanie dla osób w trakcie leczenia, które bardziej bezpiecznie i komfortowo będą czuły się w domu. Po chemioterapii może przytrafić się gorszy dzień, pacjent gorzej się czuje lub gorzej wygląda, dlatego praca zdalna w przypadku takiej osoby to naprawdę zbawienne rozwiązanie, które jednocześnie pozwala na kontynuację życia zawodowego. Pracodawcy powinni upewnić się, iż managerowie, kierownicy oraz najbliżsi współpracownicy rozumieją potrzebę elastyczności w stosunku do pacjentów chorych na raka, którzy mogą potrzebować, wziąć wolne, aby udać się na wizyty lekarskie. Kluczowa jest otwarta komunikacja i bycie wsparciem w trakcie dokonujących się zmian. Leczenie może wpłynąć na wydajność pracownika, dlatego warto wziąć pod uwagę czy na czas leczenia może lepiej zmienić zakres obowiązków pracownika przez co nie będzie on czuł presji, że „nie daje rady”. Uważam, że to też rola zespołu HR, aby przekazywać takie dobre praktyki i upowszechniać je w firmie. Choroba onkologiczna i rodzaje leczenia niosą za sobą różne konsekwencje. Leczenie systemowe może powodować skutki neurologiczne. Sama choroba może być też powodem wystąpienia zaburzeń lękowych czy depresyjnych. Może również zmienić się wygląd takiego pracownika. Zespół HR czy kadra zarządzająca powinna uprzedzić pracowników przed możliwymi konsekwencjami i zachowaniami ze strony chorującego oraz przygotować ich na to jak reagować na kolegę czy koleżankę obarczoną chorobą.
Zjawisko powrotu do pracy w trakcie leczenia czy po zakończonym leczeniu jest coraz częstsze. Pozwala na to postęp medycyny i zaawansowanie terapii. Powrót do życia zawodowego jest niezwykle istotny, często to długo wyczekiwany moment. Praca daje sens, poczucie celowości i poczucie przydatności co w obliczu choroby jest niezwykle istotne. Wraca grunt, nie tylko ten materialny, ale także psychiczny, bo pacjent czuje się bezpieczny i potrzebny. Oczywiście, że pracodawcy będą mieć wątpliwości co do efektywności pracownika, lecz chory pracownik, to wciąż pełnowartościowy pracownik! Dodatkowo managerowie powinni też zdać sobie sprawę jak wielką rolę mogą odegrać w jego życiu, a nawet pomóc mu w wychodzeniu z choroby dając szansę na tą „normalność” sprzed diagnozy. Świadomość społeczna dot. Choroby wciąż jest znikoma. Mam nadzieję, że to się zmieni i będzie więcej kampanii i akcji uświadamiających ten problem. W życiu pacjenta niezwykle istotne jest wsparcie – rodzinne, społeczne, ale też to ze strony pracodawcy, bo tylko dzięki temu pokonanie choroby będzie łatwiejsze.