Życie bez piersi. Gdzie kryje się nasza kobiecość?

Sonia Ziemba Domańska, psycholog i psychoterapeutka. Amazonka, Edukator Profilaktyki Nowotworowej, certyfikowany Trener Kontroli Złości. Media Planner, mama, żona, wulkan energii i motywacji.

 

Kobiecość. Ważna i pożądana, społecznie potrzebna. Kulturowo równie silnie wybrzmiewała na przestrzeni lat i czuję głęboko, że współcześnie jej rola stała się ogromnie istotna.

Bo kobieta powinna być kobieca. No pewnie! Ale co to znaczy?

Czy oznacza zawsze to samo? Czy dla mnie kobiecość jest tym samym czym dla Ciebie?

Social media nie pozwalają nam oceniać kobiecości przez pryzmat ciała. Ciała zadbanego, konkretnego, wyglądającego dobrze, zajmującego czas. Włosy, twarz, skóra, pielęgnacja. Nawet jeśli nie musisz to powinnaś. 

Zastanawiałyście się kiedyś czym jest kobiecość? Co w sobie mieści, o czym świadczy? Z jednej strony wydaje się, że kobiecość najłatwiej określić nam na podstawie wyglądu – na pierwszy rzut oka można stwierdzić, czy widzisz kogoś, kto jest kobiecy… czy ma ma długie włosy, makijaż, czerwone paznokcie, uwydatniony biust, dopasowane ubranie, spódnicę lub sukienkę i buty na wysokim obcasie. Widzimy kobiecość w sposobie poruszania się, spojrzeniu i zachowaniu. Jeżeli któregoś z tych elementów brakuje wiele kobiet zaczyna odczuwać niekompletność. Przez czysto fizyczne elementy, widoczne, nie ukryte jak psychika, która ma ogromny wpływ na poczucie naszego ciała, naszej atrakcyjności, naszego miejsca w społeczności, odczuwania siebie. A co z tym idzie odczuwania kobiecości!

Naprawdę?

Tak!

 Jestem kobietą po mastektomii. Odebrano mi jeden z ważnych atutów bycia kobietą i poczucia, fizycznie rozumianej kobiecości. Czy było mi ciężko? Cholernie! Czy jest mi z tym nadal źle? Oczywiście! Ale nie zmienia to faktu, że nauczyłam się być kobietą na nowo! Moja dysproporcja, moja krzywizna są dla mnie moją historią,  traktuje je jak absolutnie integralną część ciała. Długa droga do akceptacji i pracy nad poczuciem własnej wartości. Pomimo braku piersi. Dlaczego Wam o tym piszę? Dla wielu kobiet największym atutem ich atrakcyjności i poczucia własnej seksualności są piersi. Część z nich z powodu choroby traci te walory, co ma ogromny wpływ nie tylko na ich zdrowie fizyczne, ale również na stan psychiki.

Chciałabym abyście wiedzieli, że żak piersi to choroba przewlekła, wpływająca na zaburzenia psychiczne pacjentek po przebytym zabiegu mastektomii. Usunięcie piersi wnosi nie tylko zmiany cielesne, ale również na poczucie bycia atrakcyjną, na samoocenę oraz postrzeganie siebie.  Byłam w tym całkowicie. Poza obawą o swoje zdrowie i życie towarzyszył mi codzienny stres związany z utratą piersi – symbolu kobiecości i atrakcyjności. Miałam ciągłe obawy dotyczące akceptacji ze strony partnera, rodziny oraz trwałości dotychczasowych związków emocjonalnych z osobami najbliższymi.

A kobiecość? Zmieniłam jej definicję. To naprawdę jest proste i polecam to Wam całym sercem. To w jaki sposób widzimy siebie zależy w ogromnej mierze od nas! Kobiecość tak jak męskość to nasze postrzeganie siebie, zakres cech, zachowań, myśli, które dla nas są istotne. Dla mnie kobiecość kryje się w uśmiechu, emocjach, empatii, energii, delikatności, ale i sile, mocy, ukierunkowaniu na bliskość i ciepło. Wrażliwość na siebie i innych. Akceptacja i wsparcie. Taka jest dla mnie. Czy mam pierś czy nie mogę dalej być kobieca całą sobą. Mam ją w sobie nawet w dresie czy „niechciejstwie”, które każdy z nas ma i to też jest ok!

Kobiecość jest ludzka.

Kobiecość jest. Po prostu. I to naprawdę fajnie.

 

 

 

 

#RokKobiet

Share This